Jam jest chleb życia

Słowo na 18. niedzielę zwykłą

Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi nie będzie łaknął, a kto we mnie wierzy nigdy łaknął nie będzie. (J 6, 35)
Nie wystarczy, żeby człowiek zaspokoił najbardziej niezbędne potrzeby swego życia. Mamy obecnie wiele dóbr konsumpcyjnych oraz coraz bardziej wyrafinowanych ofert rozrywki. Musimy jednak powiedzieć: im więcej, tym bardziej nam to nie wystarcza. Pozostaje jakieś głębokie niezadowolenie. Człowiek pragnie więcej, pragnie czegoś większego. W ostatecznym rozrachunku nie pragnie ciągłego rozproszenia, ale tęskni za większym wewnętrznym skupieniem, za zjednoczeniem z samym sobą, z innymi i światem. Pragnie większego szczęścia, chce zakosztować większej radości. Odczuwa głód wielkiej miłości, nieskończonego ukojenia, głód Boga. Jeśli zaś nie zostanie on zaspokojony, człowiek na dłuższą metę nie może żyć, bo nie znajduje odpowiedzi na to, co najbardziej istotne. Niespokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Bogu. Choć wypowiedział te słowa św. Augustyn w V wieku, nic nie straciły na aktualności.
Dzisiejsza Ewangelia kończy się pięknym wyznaniem Jezusa: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. (J 6, 35). Tylko Jezus może zaspokoić najgłębsze pragnienia naszego serca. Tylko On może nas nasycić. Eucharystia jest odpowiedzią na najgłębsze i najbardziej nieodzowne pytanie całej naszej istoty.