2 stycznia, przypada 150. rocznica narodzin św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, jednej z najbardziej popularnych i kochanych świętych. Na nowy rok robimy różne plany i postanowienia. Chcielibyśmy coś zmienić w naszym życiu, stać się lepszymi. Może warto w tym roku uczyć się małej drogi, którą wskazała święta. Jest to droga dziecięctwa duchowego, uznania swojej słabości, całkowitego zawierzenia Chrystusowi i życia miłością w najmniejszych codziennych sprawach. Papież Jan Paweł II, chcąc podkreślić pewność jej nauki, ogłosił ją w 1997 roku doktorem Kościoła powszechnego.
Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 18, 3) – mówi Pan Jezus. Królestwo niebieskie trzeba przyjąć jak dziecko. Dziecko jest otwarte, przyjmuje wszystko z prostotą, radością i zaufaniem. Pan Jezus mówiąc, że mamy się odmienić i stać jak dzieci, mógł mieć na myśli właśnie tę prostotę, otwartość i zaufanie dziecka.
Św. Teresa chce, byśmy uznali przed Bogiem naszą słabość, małość, abyśmy się nie dziwili swoim upadkom. Ale równocześnie pragnie, abyśmy uciekali się do Boga, który jest nieskończoną miłością, z bezgraniczną ufnością, oczekując wszystkiego od Niego.
Warto tutaj przypomnieć jej definicję świętości: „Świętość nie polega na tej lub owej praktyce, polega na usposobieniu serca, które sprawia, że jesteśmy małymi i pokornymi w objęciach Boga, uznającymi swą słabość i ufającymi aż do zuchwalstwa Jego dobroci ojcowskiej”.
Święta z Lisieux obiecała przed śmiercią: „Moje posłannictwo wnet się rozpocznie, posłannictwo pociągania dusz do kochania Boga tak, jak ja Go miłuję i nauczenie ich mej małej drogi”. Niech nas uczy małej drogi do świętości, wstawia się za nami u Boga, abyśmy byli Jego radosnymi, miłującymi i ufającymi bez granic dziećmi. Takie dzieci wejdą do królestwa niebieskiego.